Od jakiegoś czasu marzył mi się ... oryginalny chustecznik. Jakiś taki ładny, schludny, oryginalny i pasujący do wnętrza, a nie taki obskurny, zwykły, jeden z wielu ze sklepu. Długo zwlekałam, bo nie wierzyłam w swoje umiejętności. Dziś postanowiłam zrobić. Pogrzebałam trochę w starych bibelotach, wzięłam materiał (ten sam, co na okładkę kalendarza), jakieś stare koronki, kilka perełek, maszynę do szycia i oto co mi wyszło (spędziłam nad nim dość sporo czasu):
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz